Po m.in. polskich akwenach porusza się wiele różnorodnego typu jednostek pływających. Od łódek, skuterów wodnych po kajaki czy łodzie silnikowe.
Co interesujące, w Polsce na tzw.
śródlądziu, żeby móc sterować jachtami o długości poniżej 7,5m nie jest niezbędny jakikolwiek patent żeglarski. Tak jak w przypadku niewielkiej motorówki o silniku mniejszym niż 10Kw. Wówczas w wypadku znaczniejszych jednostek konieczny jest stosowny patent (czytaj tutaj patent żeglarza) albo certyfikat. Dokument taki można by wyrobić we właściwym związku sportowym. Najmniejsze prawa odnośnie motorówek to sternik motorowodniactwa. Posiadając je, można by legalnie sterować motorówką posiadającą silnik o mocy do 60 Kw, zarówno na śródlądziu, jak i na morzu. W tym jednak przypadku muszą być to rejsy w dzień oraz nie dalej niż 2 mile morskie od nadbrzeża. Do zdobycia koniecznych certyfikatów, należy mieć m.in. skończony 12 rok życia, skończone przeszkolenie i zdany stosowny egzamin. W przypadku większych jednostek wymogi są odpowiednio bardziej znaczące. Naturalnie warto jest zdobywać uprawnienia powoli, wraz z powiększaniem się doświadczenia właściciela łodzi motorowej.
Źródło: http://www.flickr.com
Jak jednak wyglądają inne sprawy związane z posiadaniem takiego typu urządzenia? Do przewiezienia łodzi wymagana jest szczególna przyczepka, natomiast na wodzie teoretycznie mogłyby zostać tylko zacumowane do nadbrzeża, ale najlepszym rozwiązaniem byłoby posiadanie swojego hangaru. Bardziej korzystną informacją jest to, że motorówki nie muszą być specjalnie kosztowne.
Nowy sprzęt można zakupić nawet za kilka albo paręnaście tysięcy złotych. Naturalnie dotyczy to małych motorówek. Te większe kosztują odpowiednio więcej.